jak począć?
Jednym z najpiękniejszych tekstów biblijnych o tym, jakimi myślami i uczuciami Bóg obdarza człowieka u początku jego istnienia, są słowa, które prorok Jeremiasz wkłada w usta Stwórcy: „Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię” (Jer 1,5). Stanowią one pewną deklarację nie tylko na temat boskiej akceptacji nowego stworzenia, ale również, a może przede wszystkim są wyrazem zarówno źródła, jak i przeznaczenia człowieka w zamyśle Stworzyciela. Wynika z nich, że osoba ludzka jest przez Boga chciana, a On jest twórcą, to znaczy dawcą jej życia. Chcieć kogoś oznacza wybrać go, czyli najpierw uznać jego wartość. To jakaś głęboka prawda o życiu każdego z nas. Bez względu na to, jacy jesteśmy, w jaki sposób pojawiamy się na tym świecie i dokąd w ciągu życia zmierzamy, Bóg nas chciał, to znaczy odkrył wartość tego, co z naszymi narodzinami wniesie w ten świat konkretna postać naszego człowieczeństwa. W naturze ludzkiej tkwi zatem jakaś ogromna siła. Wyraża się ona w tym, że darem, który otrzymaliśmy w momencie naszego zaistnienia, chcemy dzielić się z innymi. Czy nie na tym polega wpisane w nas wszystkich, chociaż realizowane na różny sposób, pragnienie bycia ojcem i matką? Nie dziwi zatem fakt cierpienia tych, którzy nie mogą go realizować zgodnie z przyjętym zamysłem.
Swoistymi strażnikami wartości nowo powstającego człowieka są w pierwszym rzędzie jego rodzice. To oni mają naturalne kompetencje i płynące z nich obowiązki zapewnienia potomkowi właściwego „startu” w ludzkie horyzonty. Ojcostwo i macierzyństwo stanowią pewne dopełnienie Bożego zamysłu wobec człowieka. Począć nowe życie znaczy z tej racji uczestniczyć w większym, w jakimś sensie nawet odwiecznym projekcie. Czy z tej racji nie warto zatem zastanowić się, w jaki sposób wziąć za to odpowiedzialność?
W tym miejscu chcę serdecznie podziękować ks. Damianowi Płatkowi SCJ za wielomiesięczną współpracę z naszym dwumiesięcznikiem. Jednocześnie życzę mu sukcesów w kolejnych podejmowanych zadaniach. Wszystkich zachęcam do wrażliwej lektury i próby zrozumienia przedstawianych stanowisk.